Jak pracownicy oceniają pracodawców? Raport, wnioski i wskazówki dla produkcji
W świecie produkcji coraz częściej zadajemy sobie pytanie: jak pracownicy oceniają pracodawców i dlaczego jedni ludzie zostają w firmie latami, a inni odchodzą po kilku miesiącach? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć nasz najnowszy raport, przygotowany na podstawie realnych opinii ponad 200 pracowników z firm produkcyjnych – zarówno dużych zakładów, jak i MŚP. Wyniki były momentami zaskakujące, momentami niewygodne, a przede wszystkim – bardzo praktyczne. Pokazują, co tak naprawdę wpływa na decyzję o pozostaniu w firmie, co buduje zaangażowanie, a co je niszczy. Pomagają również zrozumieć, jak pracownicy oceniają pracodawców, kiedy mówią szczerze i anonimowo – bez filtrów i bez obaw o konsekwencje.
Spis treści:
- Skąd pomysł na badanie i dlaczego jest ważne dla produkcji?
- Najważniejsze pytanie – czy pracodawca jest powodem odejścia z pracy?
- Co pracownicy cenią u swoich przełożonych? Cztery kluczowe obszary.
- Rozwój pracownika – co to naprawdę znaczy w produkcji?
- Relacje i komunikacja – fundament, którego najczęściej brakuje.
- Postawy przełożonych, które niszczą komunikację.
- Finanse – ważne, ale nie najważniejsze.
- Organizacja pracy – dlaczego ludzie odchodzą z powodu „czegoś tak prostego”?
- Co szef powinien zrobić jako pierwsze? Konkretne kroki.
Wolisz słuchać? Sprawdź odcinek podcastu o tej tematyce: Jak pracownicy oceniają swoich pracodawców?
Skąd pomysł na badanie i dlaczego jest ważne dla produkcji?
Firmy produkcyjne od lat zmagają się z rotacją, brakiem zaangażowania i trudnościami w budowaniu stabilnych zespołów. To badanie powstało po to, by zrozumieć, co naprawdę myślą pracownicy – bez filtrów, anonimowo i szczerze. Wyniki pokazują mechanizmy, które mają bezpośredni wpływ na tempo pracy, jakość i wyniki firmy. To wiedza, której potrzebuje każdy lider produkcji.
Cel badania – odpowiedź na pytanie, dlaczego pracownicy zostają lub odchodzą?
Badanie powstało z bardzo praktycznej potrzeby: zrozumienia, jak pracownicy oceniają pracodawców oraz co wpływa na decyzję o odejściu z pracy. Chcieliśmy dać właścicielom i kadrze zarządzającej narzędzie, które nie ocenia, ale pozwala na autorefleksję i korektę kursu.
W firmach produkcyjnych rotacja pracowników jest szczególnie bolesna: kosztuje czas, pieniądze i destabilizuje tempo realizacji zamówień. Wiedza o tym, dlaczego ludzie odchodzą – a jeszcze lepiej: dlaczego zostają – jest dziś kluczowym elementem zarządzania.
Kim były osoby badane?
W badaniu wzięło udział ponad 200 osób, z czego połowa to pracownicy o stażu powyżej 10 lat. To ważne – oceniali pracodawców nie przez pryzmat jednej pracy, ale całej swojej historii zawodowej.
Respondenci pracowali zarówno w dużych zakładach, jak i w małych i średnich firmach. Dzięki temu uzyskaliśmy przekrój opinii, który dobrze oddaje, jak pracownicy oceniają pracodawców niezależnie od skali organizacji.
Dlaczego dziś to pracownik „dyktuje warunki”? – rynek pracownika, wojna, COVID, presja płacowa
Wyniki badania potwierdzają to, co przedsiębiorcy czują od lat:
- rynek pracownika zmienił relacje w firmach,
- młodsze pokolenia częściej kwestionują autorytety,
- pandemia i wojna uderzyły w poczucie bezpieczeństwa,
- rosnące koszty życia zwiększyły presję płacową.
To oznacza jedno: pracownik nie odchodzi już tylko z powodu pieniędzy. Często odchodzi z powodu relacji. I to właśnie relacje najmocniej wpływają na to, jak pracownicy oceniają pracodawców.
Najważniejsze pytanie – czy pracodawca jest powodem odejścia z pracy?
Wielu właścicieli zakłada, że ludzie odchodzą głównie przez pieniądze. Dane z badania pokazują coś zupełnie innego: to zachowania przełożonego najczęściej decydują o odejściu pracownika. To trudny, ale kluczowy punkt wyjścia do rozmowy o odpowiedzialności, kulturze firmy i codziennych nawykach zarządzania.
Ponad 50% pracowników wskazuje przełożonego jako powód rezygnacji
Najbardziej uderzający wynik badania to fakt, że ponad połowa pracowników odeszła z pracy przez przełożonego. Nie przez wynagrodzenie. Nie przez firmę. Przez zachowanie i sposób zarządzania bezpośredniego szefa. To właśnie ten wynik najbardziej zmienia sposób, w jaki rozumiemy, jak pracownicy oceniają pracodawców.
Dlaczego pracownicy odchodzą „przez szefa”, a nie przez firmę?
Z badań i rozmów wyłaniają się trzy główne powody:
- brak komunikacji i obecności przełożonego,
- brak jasnych oczekiwań,
- nadmierna kontrola lub jej całkowity brak.
To rzeczy, które trudno zauważyć „z biura”, ale na hali są odczuwalne każdego dnia.
Co pracownicy cenią u swoich przełożonych? Cztery kluczowe obszary
Badanie pokazało, że pracownicy nie oczekują nierealnych rzeczy. Nie potrzebują stołu do ping-ponga ani owocowych czwartków. Potrzebują czterech rzeczy, które nie kosztują prawie nic – poza uwagą i konsekwencją.
Rozwój i motywacja – dlaczego szkolenia to tylko 10% tematu?
Szkolenie jest tylko narzędziem. Tymczasem pracownicy oceniają pracodawcę przede wszystkim po tym, czy:
- rozwijasz ich świadomie,
- znasz ich mocne strony,
- potrafisz dopasować zadania do człowieka.
To fundamentalny czynnik tego, jak pracownicy oceniają pracodawców.
Współpraca – poczucie partnerstwa, zaufanie, autonomia
W firmach, w których ludzie czują się partnerami, poziom zaangażowania jest naturalnie wysoki. Pracownicy chcą brać odpowiedzialność, jeśli czują, że ich zdanie ma znaczenie.
Autonomia nie ma nic wspólnego z chaosem. Oznacza:
- jasny cel,
- ramy działania,
- prawo pracownika do decydowania o sposobie wykonania zadania.
To podejście wzmacnia sprawczość i daje pracownikowi poczucie, że jest ważną częścią zespołu – a to jeden z kluczowych czynników w tym, jak pracownicy oceniają pracodawców.
Relacje – obecność szefa, kultura rozmów, brak dystansu rodem z PRL
Dla pracowników relacja z przełożonym to nie „dodatkowy element”, ale fundament codziennej pracy. Regularna, normalna, ludzka rozmowa:
- obniża napięcia,
- buduje bezpieczeństwo,
- zwiększa zaufanie,
- poprawia atmosferę na zmianie.
Pracownicy wielokrotnie podkreślali, że nie oczekują przyjacielskich relacji – oczekują obecności. Obecny szef to ktoś, kogo widać, kto zna realia hali, kto potrafi podejść, zapytać i wysłuchać. Brak takiej relacji był jednym z najczęściej wymienianych powodów obniżonego zaangażowania.
Komunikacja – jasność oczekiwań, informacja zwrotna, docenianie
Pracownik nie może zgadywać, co siedzi w głowie przełożonego. Gdy komunikacja jest jasna:
- spada liczba błędów,
- rośnie odpowiedzialność,
- wzmacnia się tempo pracy,
- maleje frustracja.
To również jeden z najważniejszych elementów w tym, jak pracownicy oceniają pracodawców – brak komunikacji był opisywany jako „jedno z największych źródeł nieporozumień na hali”. Jednocześnie docenianie, nawet krótkie, ale konkretne, ma ogromny wpływ na motywację i poczucie sensu pracy.
Rozwój pracownika – co to naprawdę znaczy w produkcji?
Rozwój w produkcji to nie tylko szkolenia. To świadome prowadzenie pracownika, budowanie jego kompetencji, dopasowanie zadań i wyznaczanie realnej ścieżki wzrostu. Właśnie te elementy – nie tylko wiedza techniczna – decydują o zaangażowaniu, lojalności i jakości pracy, a firmy często pomijają ten obszar w codziennym zarządzaniu.
Rozwój ≠ szkolenia. Co daje matryca umiejętności?
Matryca:
- ujawnia braki kompetencyjne,
- pokazuje realny potencjał ludzi,
- porządkuje planowanie szkoleń,
- pomaga ustawić ścieżki awansu i płac.
To jedno z narzędzi, które najbardziej wpływają na to, jak pracownicy oceniają pracodawców – bo pokazuje, że firma ma na nich plan.
Jak badać potrzeby rozwojowe pracowników?
Najważniejszym narzędziem nie są ankiety, formularze ani “przeczucia” kierowników. Kluczowa jest rozmowa 1:1 – spokojna, konkretna, ukierunkowana na zrozumienie pracownika. Tylko w bezpośrednim dialogu można usłyszeć, co pracownik faktycznie chce rozwijać, gdzie widzi swoje ograniczenia, a czego kompletnie nie potrzebuje. Rozmowa pozwala również odkryć rzeczy, których pracownik nie powie w ankiecie: obawy, brak pewności siebie, pomysły na usprawnienia, frustracje i niewykorzystany potencjał. W firmach, które regularnie prowadzą takie rozmowy, łatwiej dopasować ścieżkę rozwojową, przeszkolić właściwe osoby i uniknąć sytuacji, w której szkolenia są „odfajkowaną formalnością”.
Jak budować motywację wewnętrzną operatorów i liderów?
W produkcji motywacja nie wynika z haseł, plakatów i premii kwartalnych. Motywacja wewnętrzna rośnie wtedy, gdy pracownik widzi sens swojej pracy. Kluczowe elementy to:
- Możliwość nauki – pracownik chce czuć, że robi dziś więcej niż rok temu, że jest bardziej samodzielny, że potrafi obsłużyć kolejną maszynę albo wesprzeć kolegę.
- Merytoryczny feedback – prosty, konkretny, oparty na faktach. Informacja zwrotna daje kierunek i poczucie, że ktoś zauważa zarówno wysiłek, jak i błędy do poprawy.
- Widoczny wpływ na wynik zespołu – nic nie motywuje tak, jak świadomość, że moje działania mają realny efekt: krótsze przezbrojenie, mniej braków, szybciej wykonane zlecenie, poprawiony wskaźnik.
Kiedy operator lub lider widzi, że jest częścią większego procesu, a jego praca ma znaczenie, motywacja staje się naturalna – a nie wymuszona.
Dlaczego inwestycja w rozwój wraca do pracodawcy?
Bo pracownik, który rozwija się w pracy, nie musi szukać rozwoju poza firmą. Rozwój nie tylko zwiększa kompetencje zespołu, ale także stabilizuje zatrudnienie. Pracownik, który widzi, że firma daje mu nowe umiejętności, możliwości awansu, szkolenia, odpowiedzialność czy wsparcie techniczne – ma znacznie mniejszą potrzebę zmiany miejsca pracy.
Z biznesowego punktu widzenia to prosta kalkulacja:
- mniej rotacji,
- mniej błędów,
- większa samodzielność,
- szybsze wdrożenie nowych pracowników,
- mniejsze koszty rekrutacji i szkolenia od zera.
Relacje i komunikacja – fundament, którego najczęściej brakuje
Największe problemy w produkcji rodzą się nie z technologii, ale z braku rozmów. To, jak przełożony komunikuje się z zespołem, czy jest obecny, dostępny i przewidywalny, decyduje o tym, jak ludzie pracują i jak postrzegają firmę. Bez zdrowej komunikacji nawet najlepsze procedury nie zadziałają.
Dlaczego brak rozmowy jest jedną z głównych przyczyn spadku zaangażowania?
W wielu firmach rozmowa pojawia się dopiero wtedy, gdy wydarzy się coś złego: braki, opóźnienia, reklamacje. Tymczasem pracownicy potrzebują czegoś znacznie prostszego – regularnego kontaktu, choćby krótkiego. Brak rozmów nie jest „neutralny”. On bardzo konkretnie obniża zaangażowanie: pracownik nie wie, czy robi dobrą robotę, nie wie, czego oczekuje przełożony, nie wie, czy jego wysiłek jest zauważany. W efekcie zaczyna pracować „na minimum”, bo nie ma sygnału, że warto starać się bardziej.
Feedback – narzędzie, którego boją się szefowie
Wielu kierowników unika feedbacku, bo kojarzy im się z konfliktem, oceną lub koniecznością „dyplomatycznego głaskania”. Tymczasem dobry feedback nie jest ani pochwałą, ani naganą. To prosty komunikat, który mówi:
- co działa,
- co trzeba poprawić,
- dlaczego to jest ważne dla procesu i zespołu.
Feedback nie musi być długi ani oficjalny. Czasem wystarczy 15 sekund w trakcie obchodu: krótkie docenienie, wskazanie oczekiwania, doprecyzowanie standardu. Wygrywają firmy, w których feedback jest normalnym elementem pracy – nie wydarzeniem specjalnym.
Jak rozmawiać, żeby nie „głaskać”, ale też nie kontrolować nadmiernie?
Sekret tkwi w proporcji: wymagania + szacunek. Pracownicy chcą wiedzieć, czego się od nich oczekuje – ale równie mocno potrzebują poczuć, że są traktowani z godnością, a nie jak „wykonawcy poleceń”. Dobry przełożony potrafi łączyć twarde oczekiwania z normalną, ludzką rozmową.
Przykład praktyczny:
- Zbyt miękko: „No postaraj się bardziej, dobrze?”
- Zbyt twardo: „Znowu źle. Ile razy mam to powtarzać?”
- Optymalnie: „To miejsce musi być gotowe do 13:00, bo blokuje kolejne zlecenie. Pokażę Ci, jak skrócić tę czynność – przejdźmy to razem.”
Kiedy komunikacja jest konkretna, spokojna i szanująca człowieka, pracownicy stają się bardziej samodzielni i odpowiedzialni.
Postawy przełożonych, które niszczą zaangażowanie
Niechcący, często w dobrej wierze, przełożeni tworzą środowisko, które osłabia sprawczość, motywację i odpowiedzialność pracowników. Mikro-zarządzanie, brak decyzyjności, skrajne podejście do zasad czy nieobecność na hali mają dużo większy wpływ na kulturę firmy, niż na początku mogłoby się wydawać.
Brak kompetencji kierowniczych – co pracownicy mają na myśli?
W oczach pracowników „brak kompetencji kierowniczych” rzadko oznacza brak wiedzy technicznej. Szef może świetnie znać produkcję, maszyny i procesy, a mimo to być odbierany jako niekompetentny. Pracownicy mają na myśli przede wszystkim brak:
- decyzyjności – gdy kierownik unika podjęcia decyzji lub przesuwa ją na później, zespół stoi w miejscu;
- konsekwencji – gdy zasady obowiązują „czasem”, a oczekiwania zmieniają się zależnie od dnia i nastroju;
- umiejętności rozmowy – gdy przełożony nie potrafi wyjaśnić oczekiwań, udzielić feedbacku ani wysłuchać pracownika.
To właśnie te elementy decydują o tym, jak pracownicy oceniają swoich pracodawców. Technika jest ważna, ale to zachowania kierownicze budują lub niszczą autorytet.

Mikro-zarządzanie – dlaczego „muszę wszystko sprawdzić” zabija sprawczość zespołu
W wielu firmach można zauważyć ten sam schemat: szef zaczyna kontrolować każdy szczegół, bo „ludzie nie zrobią tego dobrze”. Z czasem robi coraz więcej rzeczy sam – a pracownicy coraz mniej.
Taki model prowadzi do:
- braku samodzielności,
- pracy „na minimum”,
- utraty motywacji,
- zjawiska cichej rezygnacji („robię tylko to, czego nie da się uniknąć”).
Gdy kierownik nie pozwala ludziom podejmować decyzji, to odbiera im poczucie wpływu. W efekcie przestają myśleć, przestają proaktywnie działać – czekają tylko na polecenia.
Skrajne podejście do zasad – od zbyt sztywnych po nadmiernie elastyczne
Zasady są potrzebne. Ale skrajności niszczą każdą organizację.
- Zbyt sztywne zasady powodują, że pracownicy boją się podejmować decyzje, każdą drobnostkę muszą konsultować, a produkcja traci elastyczność. Ludzie mają wrażenie, że są traktowani jak dzieci, a nie jak dorośli pracownicy.
- Zbyt elastyczne zasady wprowadzają chaos – każdego dnia obowiązuje coś innego. Pracownicy przestają wiedzieć, czego się od nich oczekuje, a kierownik traci autorytet.
Optymalne podejście to jasne, konkretne zasady + elastyczność wtedy, kiedy naprawdę wymaga tego sytuacja.
Brak obecności na hali – dlaczego pracownicy odbierają to jako brak szacunku?
Przełożony nie musi stać nad pracownikami. Ale musi być obecny. Kiedy kierownik znika w biurze na cały dzień, zespół odbiera to jako:
- brak zainteresowania ich pracą,
- brak zrozumienia procesów,
- dystans i oddzielenie „nas” od „nich”.
Dla pracowników obecność szefa to sygnał: „jestem z wami, wiem co się dzieje, mogę pomóc, mogę podjąć decyzję”. Brak obecności natomiast często bywa interpretowany jako brak szacunku i brak zaangażowania w problemy produkcji.
Finanse – ważne, ale nie najważniejsze
Wynagrodzenie ma znaczenie, ale nie jest kluczowym czynnikiem rotacji. Pracownicy odchodzą znacznie częściej z powodu braku transparentności, różnic w stawkach lub źle ustawionych systemów premiowych niż z powodu samej wysokości pensji. Pieniądze rozwiązują niewiele, jeśli problemy leżą w relacjach i organizacji pracy.
Kiedy wynagrodzenie staje się powodem odejścia?
Wynagrodzenie rzadko jest jedynym powodem odejścia, ale bardzo często jest tym, który zamyka listę frustracji. Pracownicy akceptują wiele rzeczy – tempo pracy, trudne warunki, zmiany w grafiku – dopóki czują, że firma traktuje ich uczciwie. Problem zaczyna się wtedy, gdy zasady płacowe są niejasne, niedopowiedziane lub różnią się w zależności od osoby, a nie od kompetencji.
Problem różnic w stawkach: nowi vs doświadczeni, kobiety vs mężczyźni
To jeden z najczęściej powtarzających się sygnałów w badaniu. Pracownicy bardzo wyraźnie widzą, kiedy:
- nowe osoby dostają wyższe stawki niż ci, którzy pracują kilka lat,
- kobiety i mężczyźni na tych samych stanowiskach mają różne wynagrodzenia,
- premie i podwyżki są przyznawane „uznaniowo”, bez reguł.
Takie sytuacje nie tylko obniżają morale – one rozbijają zespół od środka. Pracownicy przestają ufać pracodawcy, bo widzą, że wynagrodzenie nie zależy od kompetencji, tylko od negocjacji lub przypadku.
Transparentność zasad płacowych i realna ścieżka zarobków
Pracownicy potrzebują prostego systemu, który jasno odpowiada na dwa pytania:
- Ile mogę zarobić?
- Co muszę zrobić, żeby zarobić więcej?
To nie musi być skomplikowana tabela kompetencji. Wystarczy przejrzysta ścieżka: poziomy stanowiska, wymagania, przykład zadań, zakres odpowiedzialności.
Dlaczego premia może szkodzić motywacji?
W wielu firmach zakłada się, że premia „napędzi ludzi do pracy”. Tymczasem badania psychologiczne i praktyka produkcyjna pokazują coś innego.
Premia:
- wzmacnia motywację zewnętrzną („robię, żeby dostać więcej”),
- osłabia motywację wewnętrzną („robię, bo umiem, chcę i lubię tę pracę”).
Gdy premia staje się głównym motywatorem, pracownik wykonuje tylko to, co jest premiowane. Reszta przestaje mieć znaczenie.
Organizacja pracy – dlaczego ludzie odchodzą z powodu „czegoś tak prostego”?
Złe dopasowanie stanowiska, chaos w obowiązkach, brak jasnego zakresu pracy czy niewygodna zmiana potrafią zniszczyć motywację szybciej niż niska pensja. Produkcja to środowisko, w którym drobne niedopatrzenia organizacyjne często prowadzą do dużych frustracji. I właśnie te „proste rzeczy” najczęściej decydują o odejściu.
Dopasowanie pracownika do stanowiska i czynności
W produkcji bardzo często zakłada się, że „każdy powinien poradzić sobie na każdym stanowisku”. W praktyce to nie działa. Ludzie różnią się temperamentem, sposobem pracy, potrzebą bodźców i poziomem koncentracji. Jedni świetnie funkcjonują w powtarzalnych zadaniach, które wymagają precyzji. Inni – po kilku godzinach takiej pracy tracą uwagę, popełniają błędy i męczą się psychicznie. Niedopasowanie stanowiska wykańcza motywację szybciej niż niska pensja, bo pracownik czuje, że wykonuje pracę „wbrew sobie”.
Przykład: operator, który lubi rutynę vs operator, który chce wyzwań
Wystarczy spojrzeć na dwa typy pracowników:
- Operator lubiący rutynę – najlepiej pracuje przy procesach powtarzalnych, gdzie liczy się dokładność, rytm i stały standard pracy.
- Operator szukający wyzwań – potrzebuje zróżnicowania, nowych zadań, aktywnego rozwiązywania problemów. Rutyna go męczy, a monotonia obniża jakość jego pracy.
Jeśli zamienisz ich miejscami – obaj będą sfrustrowani. Jednemu zabraknie stabilności, drugiemu – wyzwań.
Jak niewłaściwe przypisanie zadań niszczy motywację i jakość pracy?
To jeden z najbardziej niedocenianych czynników tego, jak pracownicy oceniają pracodawców. Ludzie rzadko odchodzą, mówiąc: „zadania były niedopasowane”. Raczej mówią: „miałem dość”, „nie dawałem rady”, „to nie było dla mnie”.
Największe problemy pojawiają się wtedy, gdy:
- pracownik czuje się „wrzucony” na stanowisko,
- nikt nie pyta go o preferencje i mocne strony,
- rotacja stanowisk jest chaotyczna i bez planu,
- zadania nie wynikają z kompetencji, tylko z braków kadrowych.
Niewłaściwe dopasowanie zabija naturalną motywację, bo człowiek przestaje wierzyć, że jego praca ma sens i że może w niej być dobry.
Co szef powinien zrobić jako pierwsze? Konkretne kroki
Wyniki badania nie mają być krytyką – mają dać punkt wyjścia do działania. Pierwsze kroki to uporządkowanie zespołu, rozmowy 1:1, wdrożenie prostych standardów komunikacji i budowa przejrzystego systemu wynagrodzeń i rozwoju. To fundament, bez którego żaden program naprawczy nie zadziała.
Krok 1 – Ocenić pracowników według trzech grup: mocni, neutralni, cisi sabotażyści
To nie jest „szufladkowanie”. To realistyczna mapa zespołu.
- Mocni – ciągną firmę do przodu, warto ich rozwijać i dawać im więcej odpowiedzialności.
- Neutralni – wykonują swoją pracę poprawnie, ale potrzebują kierunku i rozmowy, by się wzmocnić.
- Cisi sabotażyści – blokują zmiany, psują atmosferę, demotywują innych, a często robią to w sposób trudny do uchwycenia.
Bez tej diagnozy szef inwestuje czas i energię nie tam, gdzie trzeba.
Wolisz słuchać? Sprawdź odcinek podcastu o tej tematyce: Jak pracownicy oceniają swoich pracodawców? Część druga
Krok 2 – Przeprowadzić rozmowy 1:1 i zbadać potrzeby
Jedynym sposobem, by zrozumieć, czym ludzie żyją, czego się boją, co ich męczy, a co motywuje – jest rozmowa. Nie ankieta. Nie domysły. Rozmowa. To podczas 1:1 wychodzą:
- realne problemy,
- pomysły usprawnień,
- konflikty,
- potrzeby rozwojowe,
- oczekiwania wobec szefa.
Krok 3 – Zbudować proces wdrażania nowych pracowników
Słaby onboarding jest jedną z głównych przyczyn rotacji w produkcji. Jeśli nowy pracownik nie ma:
- jasno opisanych obowiązków,
- osoby wprowadzającej,
- standardów pracy,
- planu pierwszych dni,
to po 2–3 tygodniach czuje się zgubiony i szuka innej pracy. Dobre wdrożenie skraca czas nauki, buduje poczucie bezpieczeństwa i zwiększa szanse, że pracownik zostanie na lata.
Krok 4 – Uporządkować zasady wynagradzania i ścieżki wzrostu
Nic tak nie niszczy zaangażowania jak poczucie niesprawiedliwości. Dlatego trzeba jasno pokazać:
- jakie są poziomy stanowisk,
- jakie są stawki,
- co trzeba zrobić, by wejść poziom wyżej,
- jakie kompetencje są wymagane.
Krok 5 – Ustawić cykliczny proces rozwojowy
Rozwój nie może być „akcją raz na rok”. Musi być procesem. Dobrze działający system obejmuje:
- matryce kompetencji,
- cykliczne oceny,
- indywidualne plany rozwojowe,
- proste szkolenia i krótkie instruktaże,
- regularny feedback.
Krok 6 – Wzmocnić kompetencje kierownicze średniego szczebla
Wyniki badania jasno pokazują: większość problemów zaczyna się na poziomie liderów i brygadzistów. To oni są najbliżej ludzi. To oni przekazują decyzje. To oni kształtują kulturę codzienności.
Wzmocnienie ich kompetencji w zakresie:
- komunikacji,
- egzekwowania zasad,
- udzielania feedbacku,
- rozwiązywania konfliktów,
- organizacji pracy,
ma największy zwrot z inwestycji – bo wpływa na cały zespół.

